Dziwnie czułem się z faktem, że Haru nic za to nie chciał. To było dla mnie nienaturalne. Dziwne. Może nawet trochę podejrzane. Czułem się, jakbym był coś mu winien, a tego bardzo nie lubiłem. Będę musiał jakoś mu to wynagrodzić, by w końcu móc czuć się dobrze. Tylko, co mógłbym dla niego zrobić? Nie chciał pieniędzy, a to było wszystko, co mogłem mu zaoferować. No, i jeszcze koneksje, ale tego na pewno tym bardziej by nie chciał; wolałby sam do wszystkiego dojść, i ja to szanowałem.
Piłem powoli herbatę, cały czas intensywnie myśląc nad swoim problemem. Nie mogłem tego zignorować. Dla niego może i to było normalne, ale ja jakoś do tego nie potrafiłem się przekonać. Jak to mogło być naturalne? Naturalne jest to, że pojedyncza osoba zawsze dba o swoje dobro, a takie bezinteresowne pomaganie nijak się ma do pomagania sobie. Jego energia była przyjemna pod palcami, może to właśnie była ta czysta dobroć?
– No już, nie myśl tak tyle o tym – jego głos trochę mnie wybudził z rozmyślania. Podniosłem głowę, patrząc na niego trochę nieprzytomnym, zmęczonym wzrokiem. Był dziwny. Jak ja mam go rozgryźć? I się mu odwdzięczyć? – Pij. A później do spania – dodał, siadając obok mnie.
– Poszedłbym się umyć – mruknąłem niechętnie, opierając głowę o jego ramię.
– Cóż, mogę ci przygotować kąpiel, ale wydaje mi się, że dzisiaj lepiej sobie odpuścić. Kiedy gorączka ci wróci, znów się cały upocisz. Teraz kąpiel się niepotrzebnie zmęczy – zaproponował, na co się delikatnie skrzywiłem.
– I co, mam teraz leżeć taki upocony? – mruknąłem, dopijając herbatę.
– Niesamowite, że jesteś chory i masz ochotę na kąpiel. Pierwszy raz się z czymś takim spotykam – powiedział rozbawiony, zabierając mój kubek. – Zrobię ci letnią kąpiel, co ty na to?
– Letnią? To będzie dla mnie za zimna – mruknąłem cicho, niezadowolony z jego propozycji za bardzo.
– Będzie dobra. Jesteś jeszcze trochę ciepły, a letnia kąpiel cię trochę schłodzi. Tak, może ta kąpiel to nie taki zły pomysł... Zaraz po ciebie przyjdę – i nim mu odpowiedziałem, on już zniknął w łazience. Ileż miał energii...
Mimo, że powiedział, że po mnie wróci, ja po chwili sam podniosłem się z łóżka. Czułem, że jakbym jeszcze trochę sobie na tym łóżku poleżał, na pewno bym zaraz zasnął. A nie mogłem. Koniecznie potrzebowałem kąpieli. A kiedy w końcu będę czuć się dobrze, wrzucę całą tę pościel do prania, a do tej pory będę się starał nie myśleć o tym, że za chwilę czysty wrócę do tej brudnej pościeli.
– O, przyszedłeś. Przyszedłbym po ciebie – odpowiedział, kiedy mnie zauważył.
– Do tego czasu bym zasnął – przyznałem zgodnie z prawdą. – Mało pachnie. Olejki dodałeś?
– Olejki nie będą takie ważne. Chodź, pomóc ci? – podpytał, zaraz pojawiając się przy mnie.
– Chyba dam sobie radę – przyznałem, starając się powoli rozebrać. Haru cierpliwie czekał, aż to uczynię, a następnie pomógł mi wejść do wanny. Od razu się skrzywiłem, czując chłodną wodę a swojej skórze.
– Jesteś pewien, że jest ona letnia? Bo ja mam wrażenie, że jest ona lodowata – mruknąłem cicho, mimowolnie drżąc.
<Piesku? c:>