Od Daisuke CD Haru

czwartek, 14 sierpnia 2025

|
 Obudziłem się późnym rankiem, z suchością w gardle i bolącą głową, i bez Haru obok. Na to ostatnie mimowolnie poczułem lekkie rozczarowanie. Kiedy był przy mnie, wszystko było jakieś takie lepsze. Dawał mi ciepło, poczucie bezpieczeństwa, komfort psychiczny... w ogóle mnie nie ocenia. Ani nie wykorzystuje. Chyba, że moje ciało, ale to było za obopólną zgodą. Pieniędzy nie chciał, wręcz poczuł się urażony, więc pewnie to samo byłoby z moimi wpływami. A to dla mnie wielka nowość. I kompletne niezrozumienie. W końcu, robi to wszystko za nic? Tak... tak po prostu? Jak tak można? A może jednak czegoś będzie chciał, tylko na razie nie chciał się wychylać? Nie, poczułbym to. Jego emocje, zamiary, odczucia – pod tym względem jest przy mnie bezbronny. Gdyby coś kombinował, wiedziałbym to. Coś przede mną ukrywa, owszem, ale to było coś... coś dobrego. Intrygującego. 
Zauważyłem też jedną małą sprawę. Jakoś tak... patrzyłem na pokój z innej perspektywy. Dopiero po dłuższej chwili zorientowałem się, że przecież to inne łóżko. Tylko... jak ja się znalazłem w innym łóżku? Haru mnie przeniósł? Nie, raczej nie, po co miałby to robić, już nie mówiąc o tym, że bym to poczuł. Może więc... lunatykowałem? Ale za dnia? To mi się nigdy nie przytrafiło. 
- O, już wstałeś – łagodny głos Haru zakłócił ciszę panującą w pokoju. - Już się miałem przy tobie położyć. Chyba, że nie chcesz, to wtedy chyba położę się na twoim łóżku. 
- Nie, nie, możesz się się położyć. Twoja obecność jest... pożądana. Nienachalna. Nie czuję się źle, kiedy jesteś blisko. Wręcz przeciwnie. A to dziwne, bo dla mnie dotyk poza seksem jest nieprzyjemny, zbędny, niekomfortowy – powiedziałem zgodnie z prawdą, masując swoją skroń. Coś przeciwbólowego by się przydało, zdecydowanie. 
- Miło mi to słyszeć – powiedział z łagodnym uśmiechem, a jego poliki pokrył delikatny rumieniec, jakbym go właśnie skomplementował. W sumie, to był komplement. O żadnym moim dotychczasowym partnerze seksualnym nie mogę tego powiedzieć. Może poza jednym... nie, po prostu byłem głupi, że mogłem o nim myśleć w ten sposób. Ale Haru jest naprawdę inny. - W porządku? Boli cię głowa? - dopytał, zauważając mój drobny gest. 
- Trochę – przyznałem, nie mając powodu, by go oszukiwać. 
- Dać ci trochę coś przeciwbólowego? I herbaty? Albo jakieś zioła? - pytał dalej, kładąc dłoń na moim czole. - Nie masz gorączki, to dobrze... Jutro już powinno być lepiej – powiedział z pewną dozą ulgi. 
- Zrobię sobie herbatę, możesz się położyć – odpowiedziałem, mimo wszystko dziwnie się czując z tym, że tak mi pomaga, a ja nic nie robię. 
- I tak już stoję. Daj mi chwilę – odpowiedział i znów zniknął w malutkiej kuchni na kilka minut, by znów wrócić do mnie z tabletką i kubkiem pełnym gorącej herbaty, najpewniej z miodem. 
- Jesteś niemożliwy. I dziwny – odpowiedziałem, przyjmując od niego naczynie z napojem. 
- W takich chwilach mówi się „dziękuję” - odpowiedział, siadając obok. 
- Dziękuję. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteś dziwny. Tak traktuje mnie tylko służba, ale im za to płacę. A ty? Robisz to wszystko za nic... nikogo jeszcze takiego nie spotkałem. Dalej nie wiem, czego chcesz, i czy w ogóle czegoś chcesz – odpowiedziałem cicho, zerkając na niego niepewnie. 

<Piesku? c:>

Etykiety

Archiwum