Od Haru CD Daisuke

środa, 16 lipca 2025

|
 To było coś zupełnie nowego, pierwszy raz ktoś nie patrzył na mnie jak na dziwadło. A przecież dla większości ludzi dokładnie tak wyglądałem, jak osobliwy wybryk natury z psimi dodatkami. Choć w rzeczywistości do psa było mi daleko.
Daisuke wpatrywał się we mnie jak w obrazek, aż w końcu wyciągnął w moją stronę dłoń. Obserwowałem go uważnie, nie rozumiejąc, co zamierza zrobić, aż do chwili, gdy dotknął moich uszu i zaczął je głaskać.
To uczucie było tak przyjemne i jednocześnie tak zawstydzające, że natychmiast zrobiłem się cały czerwony, a mój ogon którego nawet nie zauważyłem, kiedy wysunął się spod bluzy, zaczął nerwowo machać.
- Ogon? Ty masz ogon?! - Wykrzyknął z ekscytacją, jak małe dziecko, które pierwszy raz w życiu widzi zwierzę na żywo.
- Niestety - Mruknąłem, wyraźnie niezadowolony. Nie przepadałem ani za ogonem, ani za tymi nieszczęsnymi uszami. W ogóle nie lubiłem wilczych akcentów, które pojawiały się u mnie w czasie pełni. Najchętniej schowałbym je już na zawsze nigdy więcej nie pozwoliłbym im wyjść na światło dzienne.
- Niestety? Mnie się to bardzo podoba - Wyjaśnił z rozbrajającą szczerością. - Mógłbym nawet powiedzieć, że wyglądasz bardzo seksownie.
Nie przestawał głaskać mojego ucha, a ja czułem się coraz bardziej rozdarty. Z jednej strony to było przyjemne... z drugiej, strasznie krępujące.
- Czy... czy mógłbyś przestać? Nie podoba mi się ta zabawa - Wymamrotałem, odsuwając głowę, żeby jego dłoń wreszcie przestała mnie dotykać. Moje wilcze odruchy wcale mi w tej sytuacji nie pomagały.
- Wybacz - Powiedział cicho, choć wcale nie wyglądał na skruszonego. - Te uszy są takie słodkie, że aż chciałoby się je cały czas dotykać. Urocze... Szkoda, że sam nie mam takich dodatków. - Dodał, nie przestając mnie obserwować.
- Zapewniam cię, że to nic przyjemnego - Odparłem, wzruszając ramionami. - Ludzie i tak dobrze by cię nie odbierali. Tak samo jak mnie.
Doskonale wiedziałem, jak to jest nosić wilcze cechy, których większość się bała albo po prostu nienawidziła. Chyba tylko Daisuke potrafił szczerze cieszyć się na ich widok.
- Ludzie są głupi. Nie przejmuj się nimi. Mnie naprawdę bardzo podobasz się w takim wydaniu - Powiedział spokojnie, z tym swoim dziwnie ciepłym uśmiechem. Wyglądał na naprawdę zadowolonego, aż za bardzo. To było jednocześnie krępujące i... interesujące doświadczenie.
- Dzięki... chyba - Westchnąłem, spuszczając wzrok. W dłoniach ściskałem kubek i wpatrywałem się w parujący, gorący napój, jakby miał mnie uratować od dalszego zawstydzenia.
Między nami zapadła ciężka, niemal namacalna cisza. Mimo to wciąż czułem na sobie jego spojrzenie, uważne, przenikliwe, wręcz natrętne. Nie silił się nawet na dyskrecję. Obserwował mnie tak, jakby każde moje drgnienie miało zdradzić coś, czego jeszcze o mnie nie wiedział. Wyglądało na to, że dziś nie odpuści, będzie śledził każdy mój ruch, nawet jeśli nie miałem na to najmniejszej ochoty.
W końcu odezwał się, przerywając przedłużającą się, coraz bardziej niezręczną ciszę:
- Z jakiego powodu twoje uszy, ogon, a także te... zęby i pazury nagle się pojawiły? - Zapytał ostrożnie, jakby bał się, że odpowiem czymś, czego wolałby nie usłyszeć.
Westchnąłem cicho i dopiero wtedy uniosłem wzrok znad kubka.
- Dziś jest pełnia - Wyjaśniłem spokojnie, biorąc pierwszy łyk gorącego napoju, który rozlał się przyjemnym ciepłem po moim wnętrzu. - To czas, kiedy moje wilcze cechy stają się silniejsze niż na co dzień. Nie jestem w stanie ich całkiem ukryć. - Na moment zamilkłem, obserwując, jak jego brwi unoszą się odruchowo, a w oczach pojawia się coś na kształt ostrożnej czujności. Od razu domyśliłem się, co mogło mu przyjść do głowy.
- Ale bez obaw - Dodałem prędko, zanim zdążył zadać kolejne pytanie. - Nie zamierzam przemieniać się tutaj w wilkołaka. To się nie wydarzy. Nie musisz się martwić. - Zapewniłem uśmiechać się łagodnie.

<Paniczu? C:>

Etykiety

Archiwum