Od Haru CD Daisuke

poniedziałek, 14 lipca 2025

|
Podchodził do tego wszystkiego zbyt pesymistycznie. Ja wiem, że gotowanie wcale nie jest takie proste, ale do najtrudniejszych czynności również nie należy. Dziś mam zamiar mu to udowodnić. Pokażę, jak szybko, sprawnie i, co najważniejsze, przyjemnie można przygotować coś naprawdę smacznego.
- Nie musisz być do tego aż tak negatywnie nastawiony - Powiedziałem spokojnie. - Doskonale rozumiem, że ktoś twojego pokroju nie musi na co dzień zajmować się gotowaniem ani martwić o posiłki. Jednak w tej chwili jesteśmy zdani wyłącznie na siebie i miło by było, gdybyś mi pomógł, zamiast jedynie stać i obserwować.
- Dobrze już, dobrze - Westchnął, jakby chciał podkreślić, że nie ma ochoty na tę dyskusję. - Przecież nie powiedziałem, że ci nie pomogę. Po prostu uważam, że i tak zmarnujemy jedzenie, bo ja kompletnie nie potrafię gotować - Stwierdził, patrząc niepewnie na nóż, który mu podawałem.
- Tym akurat się nie przejmuj - Uśmiechnąłem się pokrzepiająco. - Jestem tutaj, więc w razie czego zareaguję, zanim cokolwiek zdąży zamienić się w kulinarną katastrofę. - Zapewniłem, szczerząc się do niego jak głupi do sera.
Powoli zacząłem tłumaczyć, co do czego służy, jak używać poszczególnych narzędzi i jakich zasad bezpieczeństwa należy przestrzegać, żeby nic złego sobie nie zrobić. Mój towarzysz słuchał bardzo uważnie, wyraźnie starając się zapamiętać każde słowo. Wykonywał wszystkie czynności powoli, ale dokładnie, i to właśnie się liczyło, czas nie miał znaczenia. Liczyło się tylko to, żeby posiłek został przygotowany prawidłowo.
Widziałem, że z każdą chwilą nabierał odrobiny pewności siebie. W końcu kuchnia nie była dla niego tak strasznym miejscem, jak sądził na początku. A ja byłem gotów pokazać mu, że gotowanie potrafi być nie tylko obowiązkiem, ale też przyjemnym doświadczeniem, które można dzielić z kimś bliskim.
- I jak, wciąż uważasz, że gotowanie jest aż takie złe? - Zapytałem zaciekawiony. Chciałem poznać jego opinię, widząc, jak bardzo się stara, żeby z niczego powstało coś naprawdę dobrego.
- Nie jest złe, jednak wciąż uważam, że są do tego odpowiedni ludzie i zdecydowanie ja do nich nie należę - Wyjaśnił spokojnie, podając mi talerze, żebym mógł nałożyć nasz posiłek.
- Cóż, czasem bywa tak, że przygotowany własnoręcznie obiad potrafi bardziej cię usatysfakcjonować. Może właśnie dlatego smakuje lepiej - Próbowałem go przekonać, choć już po jego spojrzeniu widziałem, że moje słowa raczej nie odmienią jego zdania.
- Może i masz rację, ale to wciąż niczego nie zmienia - Odpowiedział bez wahania. - Po prostu nie przepadam za gotowaniem i już.
Westchnąłem cicho, bo wiedziałem, że dalsze namowy nie mają sensu.
- No dobrze, nie będę próbował cię przekonywać na siłę. I tak wiem, że jesteś uparty - Zauważyłem z lekkim uśmiechem, stawiając na stole dwa talerze pełne parującego jedzenia. - Smacznego - Dodałem z przekonaniem, bo zapach potrawy był naprawdę obiecujący.
W końcu mój węch nigdy mnie nie zawodził, a wszystkie zmysły podpowiadały, że jak na kogoś, kto nie lubi gotować, Daisuke poradził sobie całkiem nieźle.
- Oby naprawdę było smaczne, nie chciałbym nas zatruć - Stwierdził, chwytając za widelec. 
- Nie spokojnie, jestem pewien że tak źle nie będzie - Zapewniłem, uśmiechając się do niego głupkowato.

<Paniczu? C:>
 

Etykiety

Archiwum